Chciałbym uciąć różne domysły i podejrzenia oraz plotki dotyczące mojej osoby. Otóż żyję, mam się dobrze i nigdzie nie zaginąłem. Zacznę jednak od dowcipu …
„Egzamin na kierunku nauki polityczne. Profesor pyta studentkę:
Pieprznąłem więc wszystko i wyjechałem w Bieszczady. Tyle, że norweskie położone jakieś 350 – 500 km (zależy którą drogą się jedzie, a są dwie) za kołem polarnym.

Wrzuciłem tyle ile zmieściło mi się do samochodu i wyjechałem…. a co za tym idzie nie interesuje mnie jaka jest pogoda w Bytomiu (przepraszam Bytom); kto i co komu powiedział w TVP albo co zrobił taki jeden mały łysiejący gościu…. interesuje mnie za to kiedy i ile śniegu spadnie 🙂 oraz gdzie przechodziły ostatnio stada reniferów tudzież łosi, bo szkoda było by któregoś niechcący potrącić.
Na pytanie „Jak jest?” Odpowiadam „Dobrze”. A co więcej … pogoda znośna, pracuje się powoli i bez szarpania, zarabia dobrze, wydaje w sumie nie dużo (jak się okazuje w wielu momentach to dość tani kraj do życia w porównaniu z PL, ale o tym może przy innej okazji). Ludzie są mili, uprzejmi i nie gniewają się, że kaleczę ich język. Jako, że jest ich niewielu to np.: do sąsiada mam 700m, do sklepu 5km, ale za to parkuję pod drzwiami wejściowymi i mogę nie wyłączać silnika (tak robią aborygeni), a jak przy kasie jest jedna osoba to już jest tłok i otwierają drugą, pod warunkiem, że jest druga osoba w pracy 😉 Polubiłem więc zakupy, bo nie muszę stać godzinę w kolejce, żeby pozbyć się własnych pieniędzy…
Wiem, że napisałem, że nie interesuje mnie pogoda w Bytomiu, ale może kogoś interesuje pogoda tutaj. Więc tak w telegraficznym skrócie. Do połowy sierpnia było ciągle widno, w połowie września mamy parę godzin nocy więc w dzień jest widno, świeci słońce i mamy niebieskie niebo. Zupełnie ciemno będzie od końca listopada do połowy stycznia. Temperatury w dzień są od około 12 do 18 stopni (lipiec – wrzesień), w nocy zdarzają się przymrozki. W górach pierwszy razy śnieg spadł w lipcu, trochę niżej, czyli tam gdzie mieszkam, na początku października. Przy drogach powbijali tyczki, pokazujące gdzie jest droga i ile jest śniegu więc pewnie zima się zbliża szybkimi krokami. A i była już pierwsza zorza polarna …. cudowne zjawisko, bardzo mi się podobało 🙂
I na koniec parę zdjęć z okolicy
Gdzie Ciebie tam poniosło na koniec świata? Niemniej jednak witam w krainie deszczowców. 🙂
z.
http://59nord.pl
pozdrawiam. Jak tam dwumiesięczna noc? Zorze polarne? tutaj mamy mroźną zimę, śnieg, ale w dzień zdarza się słoneczko. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Powodzenia.
Bardzo, bardzo podoba mi się opis i zdjęcia, a najbardziej „aborygen”. Bardzo chciałabym tam pojechać. (dziwne – norweskie kotki, a takie samiutkie jak moje ulebianki).